I cieszę się z niego jak dziecko! Chodzi o mój pierwszy transfer nitro na tkaninie... Jestem z niego taaaaaaaka dumna, że koniecznie tuż po wykonaniu musiałam, po ostu musiałam gdzieś go umieścić, pomysłów było wiele ale stanęło na notesie, który miał mieć tytuł "Mądre S(ł)ówka" ale się nie zmieścił :D więc jest anonimowy.
Podglądam od kilku dni blogi gdzie dziewczyny szaleją z transferami i decyzja zapadła: ja też muszę!
Wbrew okolicznościom przyrody, bo po ciemku na balkonie podczas mega wichury, poszalałam z nitro i po zdjęciu nadruku mym oczom ukazała się delikatnie odbita szara Pani Sowa. Pokochałam ją od pierwszego wejrzenia i tak już zostanie. Wiem też, że właśnie rozpoczęła się moja nowa przygoda zwana transfermanią :)
Po tym przydługawym wstępie, wrzucam moją sówkę na Wyzwanie #54 PTAKI w Scrapki wyzwaniowo oraz na Challenge #66 Anything Goes na Wild Orchid Challenge.
Oto Pani Sowa:
z wydruku jak poniżej: